Jedną z głośniejszych "premier" początku 2018 roku okazał się serial "The End of the F***ing World", który zaraz po Nowym Roku zawitał na Netflixie. Ekranizacja komiksu Charlesa S. Forsmana podbiła serca wielu widzów. Chwalono ścieżkę dźwiękową, czarny humor, młodych aktorów a całość przyrównywano do "Urodzonych morderców" albo "Bonnie i Clyde". Jerry zaintrygowany recenzjami postanowił serial sprawdzić i finalnie dość mocno się zaskoczył. O tym, co było przyczyną zaskoczenia i dlaczego warto sięgnąć po tę brytyjską produkcję, posłuchacie w dzisiejszym podcaście!