Chaos organizacyjny, brak wszystkiego, nadludzki wysiłek i nieludzka praca taki obraz budowy szybów Bogdanki wyłania sie z dziennika Witolda Ilczaka -pierwszego geologa kopalni, który został skierowany jako pierwszy pracownik do nowo powstającego Lubelskiego Zagłębia Węglowego już w grudniu 1971 roku . Swój dziennik pisał do chwili odejścia na emeryture czyli do 1983. Koplania rozpoczeła produkcyjne wydobycie dopiero w 1985 roku Aby dostać się do węgla, należało przejść przez kurzawkowe piaski albu regularnie zalewające i dewastujace szyby. Gdy już się to udało, okazało się, że po drugiej stronie albu można oczywiście znaleźć węgiel, ale można też zgubić człowieka, jego godność i szacunek do samego siebie.