Po aneksji Krymu w 2014 roku, część uchodźców trafiła na Lubelszczyznę. W 2016 roku w ośrodku dla uchodźców w Łukowie, przebywało siedem rodzin. Ich członkowie musieli uciekać ze swoich domów, bo zbuntowali się przeciwko tak zwanym „zielonym ludzikom”. Ktoś ostrzegł, że grozi im niebezpieczeństwo, więc spakowali walizki i wyjechali. Na Krym nie mogli wracać bo tam groziła im śmierć. Polska stała się ich drugą ojczyzną. Tutaj co ważne, przede wszystkim dzieci mogły znaleźć spokój. Wówczas Ośrodek odwiedziła z mikrofonem Czesława Borowik.
Fot. VASILY FEDOSENKO/ REUTERS