Jesienią 2015 roku w okolicach komina lubelskiej Elektrociepłowni Wrotków zauważono sokoła. Był to początek sagi, która do dziś wzbudza niezwykłe emocje u miłośników przyrody. Szczególnie tegoroczna wiosna obfitowała w dramatyczne zwroty akcji w opowieści o rodzinie Wrotkowskich. Opowieść o lubelskich sokołach - na poziomie uniwersalnym - mówi najwięcej o nas ludziach. O tym, że nie możemy obyć się bez kontaktu z naturą; o tęsknocie za jej prostotą i pięknem. Ale także o tym, jak bardzo próbujemy ją zawłaszczyć.
fot. Iwona Burdzanowska