- Tatowanie. Podoba mi się to słowo, bo zdejmuje patos z „ojcostwa”. Pozwala być tatą i przypomina mi, że nie ma takich, którzy się nie mylą, więc kochaj i działaj. Przekazuj wiedzę, respektuj wolność. Bądź dla swoich dzieci tak dobry, żeby nigdy nie usunęły cię z grona znajomych na fejsie.” - mówi autor książki „Tatowanie. Jak zostałem lekko odklejonym ojcem” - dziennikarz radiowy Krystian Hanke. Czy tatowanie pozostaje w opozycji do ojcostwa, czy staje się jego uzupełnieniem?