Czuję się i jestem w zasadzie jak uczeń idący do Emaus. Jestem rozczarowany: sobą samym, ludźmi, których spotykam, Kościołem, hierarchią kościelną, a nawet... Jezusem. I wiecie, co w tym cudownego? Że w tym wszystkim mogę spotkać na nowo Jezusa! Zapraszam do odsłuchu mojej homilii :)