Kiedy trochę po północy zamykano Moulin Rouge, na sali zostawali tylko najwierniejsi bywalcy. Orkiestra grała ostatnie dźwięki kankana, a tancerki zadzierały nogi, ćwicząc coraz to wymyślniejsze akrobacje. Te zakulisowe popisy oglądała ledwie garstka bliskich znajomych. Wśród nich przy pierwszym stoliku tuż przy scenie siedział pokurczony karzeł z ołówkiem w ręku. Był to sam wicehrabia Tuluzy - Henri Marie Raymond de Toulouse-Lautrec-Montfa.
Dodam, że ten podcast o tym najsłynniejszym enfant terrible paryskiej cyganerii, powstał na życzenie mojego przyjaciela sprzed lat: Tomasza (vel KACPRA) Kasperka, któremu bardzo dziękuję za inspirację. Zgłoszenia tematów do kolejnych audycji przyjmuję na moim facebookowym fanpageu dawno temu w sztuce. Zatem, odwiedzajcie go śmiał - będzie mi bardzo miło.
Jestem też na YOU TUBE i na INSTA.
MUZYKA: