Białowieża i Solidarność – rodzinny punkt widzenia 3
Myśmy się tego trochę bali, ale nie za bardzo.
Białowieża bardzo się ostatnio zmieniła. Nie ukrywam, że mnie to cieszy. Hm... Ujmując to elegancko – struktura społeczna także została dotknięta zmianami, jeszcze delikatnie, ale… czas jak zwykle jest po stronie rozwoju. Jedno się nie zmieniło: wieś od początku była odwiedzana przez ludzi, którzy decydowali od wielkich sprawach, chociażby z kronik Jana Długosza wiemy o wizytach Władysława Jagiełły, bywali kolejni królowie i carowie, car Aleksander II Aleksander IIIi jego syn - car Mikołaj II, a to przyjechał Herman Goering, a to towarzysz Gierek, a także współcześni politycy, decydenci i celebryci. Nie wymienię, bo to długa lista.
Paradoksalnie – może i się rozmawiało o przysłowiowych losach świata, ale wieś – tego nie odczuwała. Przewrót Solidarnościowy, nie zmienił faktu, że nie było w Białowieży, żądnych wielkich nazwisk, legendarnych działaczy, ludzi, którzy mieliby potężną siłę sprawczą nawet w tym lokalnym wymiarze. Chociaż miejscowi działacze robili, co mogli. Żeby ustalić: co mogli - oddaję głos moim rodzicom.