„Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął” (Łk 12,49). Ogień, który Jezus zapalił, wstępując do nieba a teraz posyła na ziemię jest końcowym owocem Jego posłannictwa i wypełnieniem planu Bożego: to miłość Boga do człowieka wypływająca ze śmierci Syna. Czas teraźniejszy to czas odpowiedzi na wezwanie Jezusa i nawrócenia. Przed wezwaniem Jezusa do życia w prawdzie i w miłości nie obroni nas tarcza rytuałów religijnych czy praktyk społecznych. Nie uwolni nas od Jego spojrzenia także żadn a forma niewiary. Choć wiara chrześcijańska wydaje się gasnąć wśród nas, ogień rzucony przez Jezusa żarzy się pod popiołami. Bez tego ognia w sercu niemożliwe jest bycie uczniem Jezusa. Jak możemy w przeciwnościach podtrzymać płonący ogień miłości? Jak możemy formować młodych do bycia nosicielami ognia sprawiedliwości, miłości i pokoju?