Izraelski Mosad uruchomił ładunki wybuchowe w pagerach, którymi posługiwali się członkowie Hezbollahu. Co najmniej 9 osób zginęło, a 3 tys. odniosło obrażenia. Organizacja posługiwała się tymi niezaawansowanymi techniczne urządzeniami w celu uniknięcia podsłuchów i namierzania. Jak się okazało, wywiad Izraela uzbroił potajemnie 5 tys. pagerów Hezbollahu. Z czasem pojawiły się informacje o wybuchach kolejnych urządzeń, m.in. walkie-talkie.
Hezbollah będzie miał teraz problemy z komunikacją. Panuje obawa, że skoro wróg był w stanie dotrzeć do urządzeń, to może być zdolny do kolejnych podobnych akcji. Rodzi się pytanie, jak w takich warunkach synchronizować działalność. Dlatego spodziewam się, że może dojść do symbolicznego odwetu w postaci salwy rakietowej, ale na razie Hezbollah będzie „siedział cicho”
- komentuje Marcin Krzyżanowski z Warsaw Institute.