Listen

Description

BAŃKA.

Zapłakał rzewnie Zdzisławek maleńki,

Że wypuszczona z jego własnéj ręki

Mydlana bańka... utwór arcydzieła

Pękła w powietrzu, pękła i zniknęła

O nieraz jeszcze westchniesz moje dziecię,

Bo takich baniek nie braknie na świecie.

Wznoszą się młode w lazurze i złocie,

Wszelkich nadziei mieszczą w sobie krocie,

A potem nagle, jak połysk obłoku

Nikną bez śladu w ociemniałém oku,

Zaledwie czasem w biedném sercu jakiem

Cichej pamiątki przesuną się szlakiem.

Bańki w tém życiu, złudne bańki wszędzie,

Za grobem tylko prawda świecić będzie.