Niezmiernie ciekawy to temat.
Moim zdaniem trwałe
i sensowne życie nie funkcjonuje bez jednej i drugiej.
Przynajmniej moje
życie.
Dlaczego?
Otóż przez wiele
lat zgłębiałam i naukę i duchowość.
Bywało różnie,
przeważnie nie występowały one obok siebie.
Albo prym wiodła
nauka albo duchowość.
Dlaczego takie albo
/ albo bywa zabójcze?
Postaram się tutaj
wyjaśnić mój punkt widzenia.