"Wstawaj, ku***!", "Sraj pod siebie!", "Jak będziesz niedobra, dostaniesz wp***", "Wychowali cię w stajni" – takim językiem komunikowały się z dziećmi zakonnice i niektórzy świeccy opiekunowie. Za niegrzeczne zachowanie zamykano podopiecznych w klatce, bito i przywiązywano do łóżek. Oddaliśmy najmłodszych pod opiekę osobom, które nie mają pojęcia o opiece nad dziećmi. Czy w Polsce ktokolwiek kontroluje co się dzieje za murami pięciuset sierocińców prowadzonych przez Kościół?