Dawno temu kultura spakowała się do kościoła i tak zostało. Dziś największym zagrożeniem dla kleru są świeckie instytucje. Chodzi o to, by smętki niewykształconego i chamskiego proboszcza miały alternatywę. Elity nie mają na to pomysłu. Kalkulują, odwołują się do uczuć zamiast programów i strategii. Tymczasem kościół od dziecka kształtuje młodych ludzi poprzez poczucie winy. Sposobem na to jest spowiedź dzieci. Tak się kształtuje klientelę tej instytucji. To jest patologiczne uzależnienie.