Od kilkunastu lat uparcie powtarzałam, że 13-stka jest dla mnie szczęśliwa. Takie czarowanie, choć jeszcze wtedy nie wiedziałam, że rośnie to, na czym się skupiam, czyli 13-stka będzie szczęśliwa, jeśli w to uwierzę. I nie pamiętam, żeby coś złego przytrafiało mi się 13-go dnia każdego miesiąca, bywało wręcz przeciwnie. A dziś 13 lipca, więc znów mój szczęśliwy dzień, dlatego z radością oddaję w wasze ręce, przepraszam, w wasze uszy, kolejny odcinek :) Pozdrawiam serdecznie