Jerzy Muszyński nie był działaczem „Solidarności”, ale jak mówi, należał do tzw. jej skrajnego skrzydła. W audycji opowiada o wydarzeniach, jakie rozgrywały się w Białymstoku. Jako dziennikarz był świadkiem wszystkich ważnych momentów. „Widziałem wszystko na własne oczy i nikt nie mógł mi mówić, że było inaczej” – wspomina.