Irlandia, początek XX wieku i nieoczekiwany duet. Obaj z Belfastu, jeden katolik drugi metodysta. Nie wróżyło to w tych czasach dobrze współpracy. A jednak. Stworzyli całkiem twórczą parę.
Jeden z nich to poeta i autor tekstów Seosamh Mac Cathmhaoil, lub z angielska Joseph Campbell. Urodził się w Belfaście w katolickiej rodzinie z tradycjami niepodległościowymi. Przez całe życie wspierał irlandzkich republikanów, uczestniczył w powstaniu wielkanocnym, był radnym Sinn Fein brał udział w irlandzkiej wojnie domowej. W 1925 roku wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Tam zajmował się działalnością akademicką, pod koniec życia wrócił do Irlandii, zmarł w 1944 roku w Lacken Daragh. W Irlandii nie zyskał nigdy takiego uznania na jakie według amerykańskich zwolenników zasłużył.
Drugi to Herbert Hughes, również urodzony w Belfaście ale w rodzinie protestanckiej. O politycznych sympatiach Herberta nic nie wiemy. Przyjaźnił się z Jamesem Joycem, no i współpracował z Campbellem, więc nie mógł być przeciwnikiem sprawy irlandzkiej. Był muzykiem, ukończył Royal College of Music w Londynie. Zasłynął jako zbieracz i aranżer ludowych melodii irlandzkich. W czasie swojej kariery zebrał setki tradycyjnych melodii, wiele z nich zaaranżował. Współpracował z wielkimi irlandzkimi poetami – i właśnie z tego jest dzisiaj znany. I właśnie taką miał rolę w naszym duecie.
Joseph Campbell i Hughes Herbert współpracowali w latach 1903-1904. Campbell pisał teksty, Herbert aranżował do nich stare melodie ludowe. Ich najbardziej rozpoznawalne dzieło to „My Lagan Love”. Piękny miłosny tekst Campbella Herbert zaopatrzył w romantyczną melodię zasłyszaną podczas pobytu w hrabstwie Donegal. Melodię przepiękną i wiekową. Podobno nosiła tytuł „The Belfast Maid” a może „The Maid of Belfast”. Piosenka o takim tytule krążyła na broadsidach w Londynie na początku XIX wieku.
Ale ja o naszym ekumenicznym duecie opowiadam z powodu zupełnie innej piosenki, trochę mniej popularnej. Trochę. A w dodatku piosenki uważanej przez koneserów za jedną z najdoskonalszych jakie panowie stworzyli. Campbell w swojej poezji sięgał głęboko do irlandzkiej tradycji, wierzeń i mitów. I napisał swego czasu przepiękną kołysankę. Jak to w celtyckiej tradycji często bywa kołysanka jest nieco niepokojąca, romantyczna, pełna irlandzkich postaci mitologicznych, przed którymi matka chce obronić zasypiające maleństwo. Hughes melodię oczywiście zaczerpnął z tradycji, usłyszał ją, jak poprzednią w Donegal. W 1904 roku w wydawnictwie Songs of Uladh pierwszy raz opublikowali „Gartan Mother’s Lullaby”.
A teraz do sedna. Cofnijmy się o 33 lata. W Trójmieście od 5 lat działa grupa Krewni i Znajomi Królika. Królikiem zwą lidera grupy – Jarosława Zajączkowskiego. Zespół wykonuje tradycyjne pieśni irlandzkie i szkockie, do których Jarosław Zajączkowski pisze własne teksty. Nawilża przy tym piosenki nie mające w swojej ojczyźnie nic wspólnego z morzem. Ale jak pięknie to robi… I w 1989 grupa wydaje kasetę zatytułowaną po prostu Krewni i Znajomi Królika. I na tę kasetę nagrywa utwór Jesień, jeden z moich ulubionych. Jedna z kołysanek, które śpiewałem swoim córkom. I co się okazało? – „Jesień” Krewnych i Znajomych – to nic innego jak „Gartan Mother’s Lullaby” z polskim tekstem Jarosława Zajączkowskiego. Na zakończenie muzyczny dowód, posłuchajcie.
Sail Ho
Audycja zawiera utwory:
„My Lagan Love” w wykonaniu Hoziera, słowa: John Campbell, muzyka: trad. ar. Herbert Hughes
„Gartan Mother’s Lullaby” w wykonaniu Meryl Streep, słowa: John Campbell, muzyka: trad. ar. Herbert Hughes
„Jesień” w wykonaniu zespołu Krewni i Znajomi Królika, słowa: Jarosław „Królik” Zajączkowski, muzyka: trad. ar. Herbert Hughes („Gartan Mother’s Lullaby”)
W tle: „Down by The Salley Garden” w wykonaniu The Chieftains, muzyka trad.