Wracam do tematu przeprowadzki moich koni do nowej stajni. Wiedząc, że to dla nich trudna sytuacja dawałam im więcej smakołyków… Hmmm, tak po prostu, za nic… I co? Wczoraj, czyli równo tydzień po przeprowadzce domagały się „cukierków”
wręcz w agresywny sposób…
I nie liczba danych smaczków… tylko dawanie za darmo, dawanie kiedy mi się wydawało, a nie kiedy miało to coś wzmocnić, nauczyć, pokazać…
A w biznesie? Spotykam się czasem z szefami, który słodzą każdemu za… no właśnie zanic, albo za bardzo mało, albo za stawianie się do pracy. A co potem? Co jeśli
poziom wysłodzenia jest ogromny, a potrzeba pocukrzyć?Zapraszam też do wysłuchania odcinka #024 Dziegieć w miodzie - Feedback cz.6, w którym poruszam temat chwalenia: https://spotifyanchor-web.app.link/e/IlekCmNoRGb