Listen

Description

Dr Frankl, pisarz i psychiatra, mam w zwyczaju zadawać jedno pytanie swoim pacjentom, cierpiącym z powodu rozmaitych mniejszych i większych  dramatów: “Dlaczego nie odbierzesz sobie życia?”.  Zwykle w ich odpowiedziach znajduje wskazówki, które wykorzystuje podczas kolejnych terapii.

Ta pozycja jest jednak inna, niż klasyczne historie osób które przeżyły w obozach koncentracyjnych.

W swoich wspomnieniach Frankl opisuje nie tylko codzienność obozową, a wnioski wyciągnięte z obserwacji osób, które żyły i walczyły o przetrwanie obok niego.

Jest to książka dla osób:



szukających sensu życia

szukających motywacji do działania

pragnących zmian na lepsze

umiejących znaleźć pozytywy każdej nawet najgorszej sytuacji



Porusza przede wszystkim tematy:



życia w obozie zagłady

degradacji ludzkich wartości

sensu życia i cierpienia

zmiany w podejściu do życia



Listen to “KKU#13 – Człowiek w poszukiwaniu sensu – Viktor Frankl” on Spreaker.



Najważniejsze lekcje z książki / najciekawsze informacje:

1. Palenie oznaczało koniec

Zakładam, że wiecie na czym polegało funkcjonowanie obozów hitlerowskich. Byli do nich zsyłani ludzie niezależnie od wieku, płci i statusu społecznego.

Po przebyciu czasami setek kilometrów w zatłoczonych do granic możliwości transportach ustawiano ich na placu i przeprowadzano wstępną selekcję.

Każdy z osobna podchodził do czekającego gestapowca,  a ten – bez słowa – skierował go na prawo lub na lewo. Jeden z tych kierunków oznaczał śmierć, a drugi pracę  na rzecz obozu.

Osoby przeznaczone do pracy miały jeszcze szanse na przeżycie,  a jedną z nich był sam autor.

Więźniowie ocaleni w pierwszej selekcji pracowali w  obozie, lub byli wynajmowani w roli niewolników do budowy dróg, torów kolejowych  i różnych innych zadań. Były one bardzo wymagające fizycznie i psychicznie, a biorąc pod uwagę skrajny głód i wyczerpanie, niewielu udało się je przetrwać.

Niekiedy za dobrą pracę dostawali tak zwane bony premiowe, a wydawało je przedsiębiorstwo budowlane, w którym  pracowali na zasadzie niewolników. Jeden taki bon można było wymienić na 6 papierosów, co równało się jednocześnie 6 porcje zupy  i stanowiło realny ratunek przed śmiercią głodową.

Nic więc  dziwnego że więźniowie często podejmowali się trudniejszych lub bardziej niebezpiecznych prac, by zwiększyć w jakikolwiek sposób swoje szanse na przetrwanie.

Nie wszyscy jednak widzieli ten dla siebie możliwość. Jasne więc było, że widząc współwięźnia z papierosem w ręku wszyscy wiedzieli, że straciłem już siły do dalszego życia.

2. Cios, który chybił celu bywa bardziej bolesny

Więźniowie zmagali się nie tylko z głodem, chorobami i ciężką pracą. Dużym zagrożeniem dla ich życia byli też strażnicy, którzy na każdym kroku pokazywali im kto tu rządzi, często niezależnie od okoliczności, a od zwykłego widzimisię.

Czasem za nierówne ustawienie się w szeregu albo spojrzenie potrafili zabić bez litości na oczach obserwujących. Tego typu fizyczne znęcanie się było codziennością.

W opinii autora jednak nie to było najgorsze.

Jednego dnia pracowali przy torach kolejowych. Ponieważ było bardzo zimno, Viktor wkładał całe siły w  machanie łopatą by się chociaż trochę rozgrzać. W pewnym momencie przerwał by złapać oddech i niefortunnie zło...