Świętowanie ostatków wakacji sounds like picie nad Wartą. No a jak jest trochę miejsca, to oczywiście wlatują flanki (albo beer pong jak chcecie poczuć ziemistość napoju). Ale jeśli jesteście jak Ola i Kuba, to wybierzecie raczej Papa's Pizzeria, łózko i herbatkę. To taka sympatyczna wersja piwniczaka.
Jak to mówi Mery Spolsky - "Sorry, z góry sorry" do osób, które mają emetofobię, ale Ola musi ponarzekać o tym, że jej niedobrze. Chyba, że zbiera się Wam na wymioty przez konkurs jedzenia papai...
Miejmy nadzieję, że Kuba nie potraci pięknych ząbków wyławiając jabłka lub kukurydze z wody. Stay safe Queen.
Pamiętajcie, że jedzeniem nie wolno się bawić, jak to mówią babcie (dobrze, że jesteśmy młodzi XD)
Smashnego i lecimy!