Przez żołądek do Przyjemności w Poznaniu. Naprawdę, Ola i Kuba mogliby chodzić w strojach pizzy po Wildzie, aby w zamian dostać po kawałku Spicy Italian.
Ale dzielnica nie zawodzi, na każdym kroku odkrywa się coś nowego. Aczkolwiek, jak chcecie iść na imprezę, to raczej do "Farb", a nie "Pasta Disco"*
*Kuba zmienił zdanie, było ohydne i przeprosił mnie za to kwiatami.
Wszystkie wegańskie miejsca - robicie to lepiej niż "Bar u Pana Sławka".
Smashnego i lecimy!