na święta, kiedy wszelkie metody i umiejętności Was zawiodą, kiedy rodzina okaże się zupełnie nie z reklamy, albo zostaliście sami w święta, albo w każdej sytuacji, kiedy życie okazuje się być pudełkiem z przeterminowanymi czekoladkami...
ps. pamiętajmy że celem medytacji nie jest poprawa nastroju, tylko nauczenie się bycie z tym co jest i nieocenianie tego :) oraz większa świadomość naszego umysłu i myśli- jako tylko myśli i emocji jako tylko emocji (oczywiście wymaga to ćwiczeń)
choć częstym efektem ubocznym medytacji jest większy spokój to oczekiwanie takiego rezultatu raczej zmniejszy nasze szanse na to :(