Ci co krytykują jedno - zazwyczaj sprzedają drugie.
Kiedy babolą na Instagrama...zazwyczaj sprzedają reklamy na FB, albo strategie mailingu
Kiedy "Video jest BLEEE" ...to uczą podcastowania w swoich kursach...
Kiedy lament, jakie to onlajny straaaaszne...to promują złote strategie targów i eventów handlowych w realu...
Dość już mam, kurcze,
Czy my musimy w tej dziwnej opozycji "Innych BLEE, moje - cacy??"
Im dłużej siedzę w biznesowym wsparciu dla kobiet, w onlajnach, w rękodziele, w całej tej mieszance kreatywności pt. życie-biznes-twórcza ekspresja, tym mocniej czuję, że nie ma jednej strategii, jednej metody i sukcesu w pięciu krokach, jednym kursie, magicznym lejku...Łatwo wpada nam się w tą pułapkę myślową z serii: "jak tylko odkryję tą jedną, cudowną strategię...jestem uratowana!"
Prawda jest taka, że biznes to ciągłe próby, przymiarki, czy nam coś pasuje.
To ciągłe patrzenie, jak mają inni, by sprawdzić, czy to w ogóle dla mnie...
Ciągłe wzloty, upadanie, podnoszenie, wzloty, upadanie, podnoszenie...wzloty...
Zastanawiam się tylko po co to siusianie na "nie-moje"...
A co gdyby tak szanować trochę bardziej inne, przeszłe (a może i przyszłe), "nie-moje"?
Też miałam kiedyś sklep z rekodziełem - i już nie mam - znudziło mi się.Czy szerzę mit, jakie to sklepy online złe, trudne, passe?No nie! bo po co! ?
Dla wielu moich klientek to wymarzony model biznesowy (na teraz) ...
To samo było u mnie z (prawie codziennymi) warsztatami stacjonarnymi ( teraz tylko klika w sezonie letnim),
to samo z działalnością (teraz spółka i stowarzyszenie),
to samo ze słodyczami (kiedyś uwielbiałam, teraz jakoś od wielkiego dzwona...)....
Też kiedyś projektowałam kubatury i wnętrza (jeszcze za czasów przed-Oplotkowych rozwijałam swoje studio architektury z niezłym sukcesem) - ale czy teraz zionę ogniem na architektki, które pozostały w zawodzie i boksują się z polską rzeczywistością budowlaną? Nie, bo i po co???
Z każdego etapu biznesu/ życia mamy lekcje, doświadczenia, garści wskazówek, podpowiedzi na co uważać, na czym można się wyłożyć i co działało najlepiej...ciągle się uczymy, ewoluujemy, Po co to wszystko wrzucać do kosza, kiedy teraz żywe coś innego???
Pewnie też miałaś jakiś etap, sezon, fascynację, czy może nawet biznes.Może poczułaś, że już się wyczerpał, może wypalił, może po prostu przyszło coś ciekawszego...Może warto popatrzeć na stare i zobaczyć, co tam było cennego, co możesz zabrać do "dzisiaj"czasem nawet wracamy do "starego", bo widzimy - po czasie - w nowym kontekście...U mnie tak z warsztatami stacjonarnymi.Po dekadzie onlajnu z wielkim sentymentem wracam do bycia na żywo, w realu, w kręgu...w obecności, niespiesznej rozmowie, rękodziele w tle plotek...
Kontynuujmy ten temat!
Po z innymi czytelniczkami tej książki i słuchaczkami tego audiobooka - wskakuj do tej automatyzacji mailowej po link do grupy FB i innych bonusów:
https://oplotki.pl/link-do-bezpłatnego-audiobooka-oplotki-po-zapisie
( po zapisie przyjdzie automatycznie na wskazany adres mailowy)
Tymczasem pisz, jeżeli to, co mówię w jakikolwiek sposób Cię poruszyło:
agnieszka@oplotki.pl