Listen

Description

Spór wokół zasady *ordo amoris* między wiceprezydentem J.D. Vance'em a papieżem Leonem XIV (dawniej kardynałem Prevostem) uwypukla fundamentalne różnice w rozumieniu katolickiego zaangażowania społecznego, zwłaszcza w kontekście polityki imigracyjnej. Vance, powołując się na „porządek miłości”, argumentuje, że troska o własną rodzinę, społeczność i naród powinna mieć pierwszeństwo, szczególnie w obliczu ograniczonych zasobów. Według niego, rząd ma obowiązek dbać przede wszystkim o bezpieczeństwo i dobrobyt swoich obywateli. Z kolei Papież Leon XIV, odwołując się do uniwersalnego wymiaru miłości chrześcijańskiej i przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie, podkreśla, że miłosierdzie nie zna granic i w obliczu cierpienia nie ma miejsca na priorytetowanie „swoich”. Spór ten odzwierciedla napięcie między teologiczną koncepcją uporządkowanej miłości a ewangelicznym wezwaniem do bezwarunkowej miłości bliźniego, niezależnie od pochodzenia.

Koncepcja *ordo amoris*, choć nie występuje bezpośrednio w Biblii, ma swoje korzenie w pismach świętego Augustyna, który uważał wszelki grzech za przejaw nieuporządkowanej miłości, gdzie niższe wartości są przedkładane nad wyższe (np. miłość do pieniędzy nad miłość do Boga). Święty Tomasz z Akwinu rozwinął tę ideę, wprowadzając pojęcie „porządku miłosierdzia”, według którego stopień bliskości powinien być wyważony stopniem potrzeby. Oznacza to, że choć naturalnie skłaniamy się ku pomocy najbliższym, pilna potrzeba osoby obcej może wymagać natychmiastowej interwencji, jak w przypadku Miłosiernego Samarytanina. To rozumowanie, zdaje się być słuszne niezależnie od przekonań religijnych, ponieważ odzwierciedla praktyczny aspekt ograniczonych zasobów i konieczności ustalania priorytetów.

Paul Carter w swoim artykule "Grok And Me on the Ordo Amoris" podkreśla realizm tego podejścia. Wskazuje, że w życiu codziennym podejmujemy decyzje, które naturalnie priorytetyzują nasze najbliższe otoczenie – kupujemy jedzenie dla własnej rodziny, a nie dla wszystkich potrzebujących na świecie; oszczędzamy na edukację własnych dzieci. Podobnie, rządy, dysponując ograniczonymi zasobami, muszą w pierwszej kolejności dbać o dobro swoich obywateli. To nie oznacza braku współczucia dla innych, ale uznanie, że odpowiedzialność za „swoich” jest bezpośrednia i fundamentalna. W świetle tej perspektywy, każdy z nas powinien mieć pewien porządek, według którego okazuje miłosierdzie. Biblia, na przykład w Liście do Galatów 6:10, również sugeruje priorytetyzację, zachęcając do czynienia dobra „wszystkim, a zwłaszcza naszym braciom w wierze”. Takie podejście nie wyklucza pomocy innym, ale wskazuje na realistyczne i odpowiedzialne zarządzanie zasobami i energią, zaczynając od tych, za których jesteśmy najbardziej odpowiedzialni.